12/20/2009

Boże narodzenie


 Silent Night oryginal Version

Idzie czas świąt coraz bliżej skrada się! zmusza nas do robienia zakupów
do sprężenia się w świątecznych pożądkach!
cieszymy się bo odwiedzi nas rodzina bo zobaczymy bliskich
których być morze nie widujemy na co dzień!


cieszymy się myślą na bliskosć radość magie świat!
prezenty wspólna kolacja! łamanie się opłatkiem!
jednak często zapominamy ile przed tą całą kolacją jest
wyzwisk kłutni ! nieporozumień !


jak zachowamy się po kolacji gdy czar pryśnie!
kiedy przejdziemy do codzienności....
ile w nas gniewu niezrozumienia,braku wybaczenia!


jednak mimo wszystko ten czas kiedy zapalamy choinkę
śpiewamy wspólnie kolędy jest magiczny!!



są jednak w śród nas tacy którzy nie mają do kąd iść!
nie mówie już tu o sobie bo ja od wielu lat nie mam świąt!
choć robie je sobie sama we własnym towarzystwie
po swojemu!zupka grzybowa amino opłatek i chlebek 
to są moje święta i ciesze się że co roku i każdego kolejnego
mogę być ...że choroba mnie jeszce nie zabrała z tego świata
nie wazne w ile osób sie spędza mnie cieszy sam fakt
bycia :)
ale sa tacy co spędzają te święta w zimnie na ulicy
nie ważne czy z własnego wyboru czy nie własnego!
ja mam od lat tak że w wigilie najpier ide na grób rodziców 
bo w wigilie zgineli więc siedzę i opowiadam
im co robiłam cały rok :)
potem ide na dworzec rozdaje kanapki pomaga mi kolega z ulicy
i wracam do domu jem zupke z chlebem i gram na skrzypcach sobie
bo to czas kiedy można się zmienić !
można pomóc może kanapki nie są zbyt wielką pomocą
ale liczą się chęci i czyny :)

 

wszystkim na ten czas świąt skłądam
wesołych , dobrych , spokojnych
i pełnych magii świąt!
by ten czas nie był dla was czasem kiedy
mamy okazje do kłutni awantór!
by móc docenić co mamy i kogo mamy!
by spojrzec na drugiego człowieka od ijnej strony!
by odgłos lamanego opłatka był szczery i prawdziwy!
by to małe dziecie narodzone obdarzyło
was swoim błogosławięństwiem!
 pozdrwiam!




 


12/17/2009

wolność


 
 
 
Dążąc nie wiadomo gdzie...


Rdzewieją szyldy, kurzą się obrazy
mijają lata. Srebro leżąc w wodzie
matowieje. Butwieją zatopione łodzie
i nic się nigdy nie zdarza dwa razy.
Płowieje czerwień i czernieje złoto
biel rękopisów szarzeje w szufladach.
Jeśli nieszczęścia to po nas. I potop
i noc niech po nas dopiero zapada.
Czas mija. Nieruchoma czuję całą skórą
jak strach wypełnia mięśnie, podpełza do kości.
Choroba jest jak ciężka, ołowiana chmura
Całuję życie swoje — chora z namiętności.




 

Wolność!!!
 Wolność jest dlamnie jak niebo dla ptaka,

                                     Zamknięty w klatce jest martwy.

12/16/2009

zimowe wierszyki


Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!

Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!

I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.

Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!

Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!

Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie! 







Ulepiły dzieci
Ze śniegu bałwana,
W kapeluszu, z fajką w zębach
Wygląda na pana.

Pewno ci tu zimno,
śniegowy bałwanie,
chodźże do nas do przedszkola
na ciepłe śniadanie.

Zaiskrzył się bałwan,
jakby śmiał się z tego:
- Mróz – to mój przyjaciel,
- stopniałbym bez niego. 


 


stoje samotna nocą na balkonie
gwiazdy spadają ślizgając się z nieba
chwytam te wszystkie które szczęście dają
bo właśnie szczęścia w życiu mi potrzeba .